Your web browser is too old or does not support JavaScript. This page will not display as intended.

MZ BK 350 remont kapitalny

Ten egzemplarz MZ BK 350 nie stał bezczynnie w garażu. Był eksploatowany dość intensywnie i to z wózkiem bocznym. Aby przywrócić go do stanu oryginalnego część elementów należy po prostu usunąć (kierunkowskazy, mocowania wózka, osłona lampy, gmole z klaksonami, bagażnik). Niestety trzeba też poszukać oryginalnych części w miejsce "zamienników" wstawianych podczas eksploatacji. Poszukiwania oryginalnych siedzeń w miejsce kanapy zrobionej na bazie blachy siedzenia z Junaka zakończyły sie prawie pełnym sukcesem. Brakuje jedynie dolnego uchwytu sprężyny siedzenia kierowcy (ostatecznie do dorobienia). 

[img]

Kierownica została kupiona nowa razem z uchwytami. Udało się też kupić cały amortyzator skrętu w bardzo ładnym stanie. Pozostały do kupienia klamki (stare mają popękane mocowania) i rolgaz. Na szczęście bieżnie łożysk główki ramy ocalały. Rama jest nawet w niezłym stanie jak na eksploatację z wózkiem. Wymaga prostowania dolnej części zdeformowanej od stawiania na stopce centralnej. Zakupiono czaszę przedniej lampy - pozostaje "polować" na licznik.

[img]

Jak zwykle demontaż silnika budzi emocje. Na szczęście stan silnika jest całkiem niezły. Kartery i części obudowy są w bardzo ładnym stanie (co widać po usunięciu warstwy błota z olejem). Skrzynia biegów i sprzęgło kompletne i nieuszkodzone. Wał skrajnie zużyty ale nadający się do regeneracji. W zaskakująco dobrym stanie są cylindry i tłoki. Wygląda na to że po ich wymianie motocykl prawie nie był używany. Prawdopodobnie wystarczy zmienić tylko pierścienie.  

[img]

Zamiast potłuczonej lewej głowicy udaje się znaleźć dobrą. Dokładniejszego zbadania wymaga wirnik prądnicy. Brakuje też mechanizmu detekcji luzu w skrzyni biegów. Reszta części silnikowych wygląda zaskakująco dobrze. Blok silnika wygląda na nierozpołowiany od nowości.

[img]

Niszczycielska działalność wózka bocznego ujawnia się niestety w przednim zawieszeniu. Co prawda jest kompletne (to plus), daje się rozebrać (to drugi duży plus) ale rury mają kształt bananów. W ostateczności można je wyprostować ale lepiej byłoby znaleźć proste. Do naprawy jest także mocowanie jednego z amortyzatorów, ale to nie problem.

[img]

Jeśli chodzi o koła to felgi są aluminiowe - trzeba zdecydować czy mają być malowane czy polerowane. Szprychy zdecydowanie trzeba kupić nowe - oryginalne są w kiepskim stanie i niekompletne. Część szprych w tylnym kole nie wytrzymała obciążenia zaprzęgiem, pękła i została zastąpiona szprychami od Junaka. Niestety połamane są także szczęki hamulcowe (zarówno w przednim jak i w tylnym bębnie). Co prawda zostały połatane blachami ale bałbym się wyjechać na ulicę ze szczękami w takim stanie. 

[img]

Już na szczęście ostatni defekt - wybite otwory mocujące napędową zębatkę w tylnym bębnie. Można wstawić tuleje ale może trafi się tani bęben w lepszym stanie.

[img]

Obecnie blacharka się piaskuje a pierwsze małe części trafiły do lakierni. Przygotowywane są części do chromowania i cynkowania. 

Pochromowane zostaną części układu kierowniczego, szklanki suwaków i dźwignie. Reszta elementów która nie może być zabezpieczona lakierem zostanie ocynkowana.

[img]

[img]

Elementy karoserii po piaskowaniu wyglądają nieźle. Oczywiście jest sporo dziur do zaspawania ale wżery nie są bardzo głębokie. W najgorszym stanie jest puszka na akumulator - woda i opary kwasu zrobiły swoje. Bak był w oryginale chromowany, teraz będzie malowany. Przed nałożeniem podkładu został pomalowany gruntem reaktywnym.

[img]

Układ korbowy po remoncie. Wał zregenerowany, cylindry po szlifie, nowe tłoki, sworznie i pierścienie. 

[img]

Przykładowe elementy po chromowaniu. 

[img]

Rama pomalowana i wysuszona (szparunek również na części błotnika stanowiącej integralną część ramy). Można zacząć montaż motocykla. Na miejsce wraca tabliczka znamionowa, nieco zniszczona ale oryginalna. 

[img]

[img]

Poskładany na gotowo silnik i skrzynia biegów - gotowy do włożenia do ramy. Cylindry pomalowane na czarno lakierem żaroodpornym. Oczywiście nowe wszystkie łożyska, uszczelnienia i uszczelki. Dorobiony mechanizm detekcji luzu w skrzyni biegów.

[img]

[img]

Silnik w ramie. Gaźniki wyczyszczone. Jedna głowica wymieniona. 

[img]

Półki zamocowane w ramie. Wymieniono bieżnię w górnej półce - stara była popękana. Kulki wstawiono nowe. Zamontowano nowy, kompletny amortyzator skrętu i nową kierownicę.

[img]

Dokupiono licznik - wnętrze zachowane z dobrym stanie, mechanizm sprawny - wystarczyło wyszczyścić i naoliwić. Tarcza nieco zniszczona ale po małym retuszu jeszcze posłuży. Wskazówka oczyszczona i pomalowana, tak samo obudowa. Pozostaje dokupić nową ramkę. 

[img]

Bębny wypiaskowane i wyczyszczone. W piastach nowe łożyska.

[img]

Pomalowana obudowa dyfra.

[img]

Szczęki hamulcowe wymienione na niepopękane. Po złożeniu okładziny hamulcowe zostały przetoczone.

[img]

Gotowe do zamontowania wyremontowane przednie siedzenie.

[img]

Wyremontowane tylne siedzenie. Wszystkie części oryginalne - łącznie z motylkami regulującymi naciąg sprężyn. 

[img]

W pomalowanej obudowie nowe łożyska i uszczelnienia. 

[img]

Zmontowane w ramie suwaki.

[img]

Przykręcona górna część tylnego błotnika, wzmocnienie i tylne siodło.

[img]

Jeszcze tylko puszka i w zasadzie tył gotowy. 

[img]

Felga malowana ze złotymi paskami, szprychy nowe - polerowany ocynk. 

[img]

Bak gotowy do zamontowania.

[img]

Tylna lampka w kolorze motocykla. Bak i siedzenie kierowcy na swoim miejscu.

[img]

[img]

Rury przedniego zawieszenia wyprostowano na gorąco. Wytoczono nowe tulejki z tekstolitu.

[img]

Poz złożeniu przedniego zawieszenia motocykl może wreszcie stanąć na własnych kołach.

[img]

[img]

Chromowane rury wydechowe typu "cygaro".

[img]

Licznik z nową chromowaną ramką.

[img]

Nowa ramka lampy, kontrolki, szkło i wkład lampy. Błotnik przedni dopasowany w podkładzie - szkoda giąć pomalowane pałąki. Jeszcze podłączenie stacyjki, kranik, paliwo i można odpalać.

[img]

Pierwsza jazda zawsze jest emocjonująca - zawsze coś trzeba poprawić. Tym razem prąd ładowania jest zdecydowanie za mały. Na szczęści winny jest regulator a nie prądnica. Po zmianie regulatora mechanicznego na elektroniczny prądu wystarcza nie tylko na zasilanie cewek ale i na przyzwoite oświetlenie.

[img]

Pozostaje skończyć malowanie przedniego błotnika, pomalować podnóżek centralny, sprawdzić czy gdzieś nie cieknie olej i wstępnie wyregulować gaźniki. Ostateczną regulację i tak trzeba będzie wykonać po dotarciu silnika.

[img]

[thumb:img_41.jpg][thumb:img_42.jpg][thumb:img_43.jpg][thumb:img_44.jpg]

[thumb:img_45.jpg]