Ładnie zachowany rower - wart odrestaurowania. Jego głównym przeznaczeniem będzie jednak silnik Smith również prezentowany w galerii.
Rower posiada wiele ciekawych, zachowanych w oryginale detali, takich jak mechaniczny klakson, siodło czy narzędziówka w oryginalnym lakierze. Lakier zostanie całkowicie odnowiony na podstawie fotograficznej dokumentacji. Szprychy po odczyszczeniu zostaną ocynkowane. Na kierownicy, felgach korbach , mocowaniu siodła, wzmocnieniach widelca i przycisku klaksonu zostanie położony nowy chrom.
Po lewej stronie roweru widoczne są elementy mocowania silnika Smith.
Od czegoś trzeba zacząć - tym razem pierwszy do remontu trafia klakson. Po rozebraniu widać przyczynę zacinania się mechanizmy - ząbki na suwaku pogięte a oś kółka zębatego wytarta.
Zanim wypiaskujemy elementy robimy dokumentację fotograficzną lakierowania. Naklejki skanujemy i przygotowujemy nowe.
To co było chromowane będzie pochromowane.
Wszystkie śruby, sprężynki, blaszki i inne drobne elementy zostaną zachowane. Po wyczyszczeniu będą ocynkowane.
Niespodzianką są koła. Środek mają drewniany i są tylko obite z zewnątrz cienką chromowaną blaszką. Szprychy i nyple w niczym nie przypominają współczesnych. Remont tych kół to zajęcie na długie zimowe wieczory.
Pierwszy element roweru gotowy do montażu - tylna lampka. W środku niemało części.
Lampka zasilana bateryjką świeci na czerwono w tył a dodatkowo ma dwie małe szybki - czerwoną po lewej stronie a zieloną po prawej.
Dobór kolorów sprawdzono na narzędziówce. Połączenie kości słoniowej z bordowym to zestawienie przyjemne dla oka. Cienkie złote paski otaczają miejsca styku kolorów. Naklejka Moto-Bike została przygotowania dokładnie na wzór oryginalnej.
Zdemontowane szprychy i nyple starannie wyszyszczono - zostaną ocynkowane.
Podobnie elementy siodełka.
Piasty kół zostaną pochromowane.
Chromy wróciły, lakier położony - można montować. Najpierw elementy korby.
Potem przedni widelec
i piasty kół.
Zaplatanie kół trochę trwało, ale tylko jedna szprycha nie jest oryginalna.
Tylna podstawka jak z motocykla NSU.
Mechaniczny klakson aż kusi żeby nacisnąć.
Złote, cienkie paseczki okalające kremowe pola można docenić dopiero w pełnym słońcu.
Pieniądze wydane na kierownicę nie były wyrzucone.
Stopka składa się do tyłu i zatrzaskuje na końcu tylnego błotnika.
Przedni widelec usztywniony jest dwoma chromowanymi prętami.
Do pełni satysfakcji brakuje jeszcze właściwych opon, siodełka i pedałków.
Siodełko pozostawiono oryginalne. Skóra była spękana i wysuszona ale po sklejeniu i nasączeniu olejem jeszcze trzyma się w całości.